Rogale CocoMilo zawojowały moje dzieci. I nie ma co ukrywać
także mnie przypadły do gustu, choć niewątpliwie rozmiary tych, które testowaliśmy
są dla dzieci a nie takich starszych Pań jak ja.
Już z pudełek śmiały się do nas wesoło. Przy okazji bardzo
podoba mi się pakowanie rogali CocoMilo w kartony z logo marki. Całość sprawia
wrażenie Eco a przy okazji może być pomysłem na prezent.
Teraz konkrety.
Zacznę od tego czego tak naprawdę nie jestem stanie
zweryfikować po 2 tygodniach używania, czyli super właściwości prozdrowotnych
łuski gryczanej. Na stronie producenta możemy dowiedzieć się kilku ciekawych
rzeczy.
W skrócie:
Tworzenie poduszek, materacy i siedzisk wypełnionych łuską
gryczaną nie jest nowym wynalazkiem. Na Dalekim Wschodzie łuska z gryki do
podobnych celów wykorzystywana jest od wieków. Jest produktem w 100%
naturalnym. Ponieważ stosowana jako wypełnienie reaguje na nacisk, temperaturę
i wilgotność dopasowuje się do aktywnego ludzkiego ciała. Łuska, jak twierdzą
znawcy tematu, ma właściwości przeciwzapalne,
poprawiające odporność, antyalergiczne, zwalcza mikroflorę, hamuje rozwój m.in.
roztoczy i pajęczaków. Dlatego też produkty nią wypełnione polecane są dla
dzieci w tym dla niemowląt. Poduszki podróżne dla dzieci (i dorosłych także )
CocoMilo mają więc nie tylko uprzyjemnić długie godziny w czasie podróży ale także
mają poprawiać stan zdrowia. Podnosić komfort snu i zmniejszać dolegliwości ze
strony kręgosłupa, (to głównie w przypadku dorosłych). Właściwości łuski
pozwalają dopasować się poduszce do pozycji osoby korzystającej z niej i m. in.
zapewniając właściwe dotlenienie mózgu. Poduszki z gryką mają także zapobiegać
poceniu się karku i głowy.
To są zalety gryki i rogale CocoMilo z kotkiem, w które w tej chwili
mogę jedynie wierzyć lub nie, bo na własnej skórze zweryfikuję dopiero za jakiś
czas.
Jednak jedno mogę napisać – łuska fajnie sprawdza się jako
wypełnienie rogali. Układa się super. Miałam w ręku poduszeczkę podróżną
bardziej tradycyjną, zbitą i twardą i ta z łuską bardziej mi się podoba. Dzięki
sypkiemu wypełnieniu rogal pod głowę CocoMilo spisuje się jak poduszki dla
kobiet w ciąży, czyli w zależności od zmiany pozycji wypełnienie przesypuje się
odpowiednio się dopasowując. I to jest bardzo wygodne rozwiązanie. Dzięki niemu
poduszeczkę możemy wykorzystywać także w innych okolicznościach niż
podróżowanie autem czy samolotem.
Po pewnym czasie łuska raczej na pewno się nieco „ugniecie”
ale wtedy można ją uzupełnić (wystarczy kontakt mailowy lub telefoniczny z producentem :) ). Tak jak w przypadku dużych puf do siedzenie, do
których dosypujemy w razie potrzeby kulkę. Dosypując łuskę możemy także dobrać
satysfakcjonujący nas stopień twardości. Tradycyjne rogale podróżne nie dają
takiej możliwości.
Czy rogale CocoMilo są wygodne?
Ooo tak J
Skąd wiem?
Bo
podbierałam dzieciom, gdy się kłóciły w
czasie podróży o to, które będzie korzystało.
Syn – nastolatek – początkowo zbył słonia krótkim i nieco
pogardliwym – phi. A później poodprowadzał go siostrze przy każdej okazji.
Sama, by dopasować poduchę córki do własnych dorosłych
potrzeb doposażyłam ją w wersje Młodego. Nie pozwoliłam sobie zrobić zdjęcia.
Wystarczy, że się przyznam jak wredną matką jestem skoro zabieram dzieciom ich
rogale dla własnej wygody.
Córka pokochała Słonia Trąbka od pierwszego wejrzenia. Głównie
dlatego, że jest bardzo ładny i stanowi alternatywę dla pluszowych przytulanek.
Faktycznie przypomina sympatycznego słonika. Ma trąbę a nawet zupełnie niesłoniowy ogon. Materiał jest przyjemny w dotyku a całość jasna (niestety pokrowiec
trzeba będzie często prać, ale wolę to niż jakiś bury kolor. Z mojego
punktu widzenia rogal w roli maskotki jest genialny – bo po pierwsze, mniej
trzyma kurz a po drugie, łuska gryczana ma właściwości antyalergiczne. Biorąc
pod uwagę, że Młoda niestety jest alergikiem cechę tę zaliczam zdecydowanie in
plus.
Dziewczę moje z zapałem przystąpiło do testów. Jednak w
czasie zwykłej jazdy zrezygnowała z rogala. Nie mogła znaleźć sobie pozycji w
foteliku. Dopiero, gdy w czasie dłużej trasy postanowiła się zdrzemnąć Rogal
Trąbek został brutalnie wyrwany Pierworodnemu spod głowy. I tu od razu dodam –
rogal sprawdził się idealnie właśnie dla najstarszego, który nie jeździ już w
foteliku i dużo czyta w podróży. Z rogalem było mu wygodniej i to nie tylko w
aucie. Okazało się bowiem, że i na leżaku rogal się przydaje.
Córka na co dzień wykorzystuje rogala jako poduszkę pod
głowę, zastępując nim „jaśka”. Zdecydowanie lepiej nadaje się na powiernika ;)
W aucie mieliśmy początkowo spory problem ze słonikiem. Najmłodsza
Latorośl za nic na świecie nie chciała zaakceptować, że to fajne z trąbą i
sznurkami ma zostać tam gdzie jest, czyli u rodzeństwa pod głową.
Cóż. Swojego rogaliczka
w groszki Młody, o ile nie śpi, też wyciąga i traktuje jak zabawkę zapinając i
odpinając ekspres. Ale spokojnie. Producent przewidział taką ewentualność i
wewnątrz kolorowej poszewki jest druga a w niej dopiero gryka. Tak umieszczona by zamek nie
był pod ręką. Na szczęście Młody nie próbował wyciągać wewnętrznej części. Ja jednak dostałam się do środka by pokazać co też w środku
się znajduje.
Mogę również potwierdzić właściwości sorpcyjne gryki.
Młodemu zdecydowanie nie poci się głowa, gdy korzysta z rogala w aucie lub
(częściej ) w czasie drzemki w wózku.
Trzeba jednak (o czym informuje producent) pamiętać o
odpowiedniej pielęgnacji łuski. Sprowadza się to przede wszystkim do wietrzenia
jej raz na jakiś czas. Podobno nawet gdyby rogal zamókł wystarczy grykę wysypać
i osuszyć. Przyznam, że nie wyobrażam sobie tego więc raczej dołożę starań by
bliskich kontaktów z H2O nie miał. Choć
drugiej strony łuska co prawda jest lekka ale na pewno nie tak lotna i
„lepka” jak kulka styropianowa.
Ważne jest by kupując rogale podróżne zwrócić uwagę na ich
wielkość. CocoMilo ma propozycje tak dla najmłodszych i jak i dla starszych. I
z cała pewnością Rogal Słoń Trąbek jest za duży dla roczniaka czy trzylatka.
Dla nich wersja mini jest akurat. No chyba, że chcą poduszkę do zabawy ;)
Czy mam jakieś zastrzeżenia?
Jak na tę chwilę - nie.
Jeżeli miałabym wybierać pomiędzy tradycyjnymi rogalami podróżnymi z dość sztywnym mało "elastycznym" wypełnieniem a rogalami CocoMilo bez wahania wybrałabym te drugie. Mnie pasują.
Szkoda tylko, że wersja dla mnie nie jest tak kolorowa i wesoła;)