Zachęcona opinią Anety oczekiwałam na przesyłkę pełna
dobrych myśli a zarazem i obaw, że jeśli namiętność do kotów i u nas wybuchnie
z podobną siłą przyjdzie nam przeciąć śpiwór na części. Nie pomyliłam się
zbytnio.
Co prawda nasz sześciolatek uznał kotki za „niemęskie” i
powiedział, że on w takich spał nie będzie (spośród wzorów Lela Blanc wybrał dla
siebie śpiworek w kotwice), jednak obu córkom śpiworek przypadł bardzo do gustu
i pakowały się do niego… jednocześnie. Okazało się, że śpiworek jest bardzo
pojemny i na dwa sposoby można w nim umieścić dwoje dzieci, z przytulankami J.
Sam materiał, jak już wspominała Aneta jest niezwykle miły w
dotyku. Miękkie kotki wyglądają jakby zaraz miały zacząć mruczeć. Suwak rozpina
się łatwo, ale nie do tego stopnia by śpiwór rozpinał się sam z siebie.
Rozpinanie i zapinanie było jednym z punktów dyskusyjnych między naszymi
użytkowniczkami, całe szczęście więc, że suwak w tym wypadku ma dwa końce.
Worek, w którym śpiwór był spakowany służył nam
za poszewkę do poduszki, gdyż według naszej najmłodszej pociechy
poduszka z żyrafą nie pasuje do śpiwora z kotami. Trzeba było więc w czasie
podróży dodatkowo chronić śpiwór, żeby nie zabrudził się, ale nie był to
kłopot, gdyż bardzo ładnie składa się on w pakunek łatwy do schowania w prawie
każdej reklamówce.
Ponieważ należeliśmy w tym roku do ostatniej grupy
„feryjnej” spakowaliśmy koty i zabraliśmy na wycieczkę. W samochodzie pełniły
rolę poduchy dla śpiącego najstarszego syna. W hotelu zaś były idealnym
rozwiązaniem dla córki śpiącej z nami w pokoju. Nie było zimno, raczej gorąco,
więc koty funkcjonowały głównie rozpięte.
Dzięki śpiworkowi dużo łatwiej było przekonać malucha do
rezygnacji z oporu i zachęcić do spania. Wystarczyło przypomnieć, że w łóżku
czekają jej kotki, a milkły protesty i córka wędrowała do łóżka i układała się
w śpiworze.
Nie testowaliśmy śpiworka w przedszkolu, ale myślę że to
bardzo dobre rozwiązanie, szczególnie że często w przedszkolach jest duża
pościel składana na leżaku na pół.
Podsumowując. Śpiworek Lela Blanc sprawdził się u nas i w
domu i w podróży. Doskonale spełnia swoją rolę śpiwora i przytulanki w jednym.
Kolorowe koty umilają dzieciom moment zasypiania a obudzenie się w ich
towarzystwie jest równie przyjemne.
Miałam okazję zobaczyć śpiworki Lela Blanc. I oto moje wrażenia - przepiękna kolorystyka, modne wzory - koty, sowy to przecież hicior :), W dotyku rewelacyjnie miękkie i przyjemne. Polecam z czystym sumieniem. Idealne dla naszych pociech, mogą także stanowić świetny prezent, kiedy wybieramy się do jakiegoś malucha. Zareczam - będzie zachwycony!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeżeli są takie warunki a nie inne to dzieciaki jak najbardziej mogą spać w takim śpiworze. Ja jestem zdania, że jednak trzeba się dobrze wysypiać. Ostatnio w salonie https://senpo.pl/nasze-salony/senpo-warszawa-home-concept/ udało nam się kupić bardzo wygodne łóżko i dzieciaki najchętniej by z niego nie wychodziły.
OdpowiedzUsuń